E-BOOK:
JAK W WIEKU 58 LAT SCHUDŁEM 5 KG
W CIĄGU 4 TYGODNI BEZ WYRZECZEŃ
DZIAŁA W KAŻDYM WIEKU!

O MNIE
Ćwiczę regularnie i świadomie od czasów szkoły średniej. Wówczas zacząłem biegać oraz ćwiczyć jogę z książki, która przypadkiem wpadła mi w ręce.
Blisko domu znajdowało się boisko mojej szkoły podstawowej. Spędzałem tam mnóstwo czasu, grając w piłkę.
Oczywiście dopiero po tym, jak odrobiłem wszystkie lekcje 😉

Gdy tylko dostałem się na studia, natychmiast zapisałem się do sekcji judo.
Zacząłem jeździć na zawody. Na piątym roku studiów zająłem pierwsze miejsce w swojej kategorii wagowej i zostałem Akademickim Mistrzem Pomorza 😉 W tych zawodach startowali judocy z uczelni z Gdańska, Szczecina, Bydgoszczy i Torunia.
Na Mistrzostwach Polski Uniwersytetów (a było takich uczelni wówczas jedenaście) zająłem miejsce piąte.
Judo trenowałem w sumie przez 10 lat.

Po trzydziestce biegałem i chodziłem po górach. Aż w wieku 42 lat wszedłem na Kilimanjaro.

Na pięćdziesiąte urodziny zrobiłem sobie prezent. Przebiegłem maraton. Oczywiście przygotowując się do niego wcześniej.

W wieku 53 lat postanowiłem potrenować siłowo. Hantle, kettle, pompki, przysiady i tego typu ćwiczenia. Opracowałem sobie konkretny zestaw ćwiczeń oraz przygotowałem odpowiednią dietę.
Nie chodziłem na siłownię. Ćwiczyłem w domu.
Po dwóch miesiącach ćwiczeń, na pięćdziesiąte trzecie urodziny, pobiłem swój rekord w robieniu pompek. W jednej serii zrobiłem ich 70 🙂
A po pół roku regularnych siłowych treningów moja sylwetka nabrała wyraźniejszych kształtów.

Do treningów siłowych dodawałem moje ulubione ćwiczenia z jogi.


Pewnego dnia pojawił się covid i świat, także ten treningowy, mocno się zmienił. W lutym 2020 roku przeszedłem kilkudniowe przeziębienie z niewysoką gorączką.
W marcu odnotowano w Polsce pierwsze, oficjalne zachorowanie na covida. A ja, po wyjściu z przeziębienia, postanowiłem pójść pobiegać.
Po kilkuset metrach biegu poczułem jak bym zderzył się ze ścianą. I trwało do sierpnia.
Ruchu było więc mało, a ciała przybywało. Bo apetytu covid mi nie zabrał.
Moja waga dobiła do 85 kg. To o osiem kilogramów powyżej górnej, dopuszczalnej granicy za którą znajduje się stan nadwagi.
Mimo biegania i sporadycznych treningów siłowych waga nie chciała zejść. Bo brakowało regularności w ćwiczeniach oraz sensownego odżywiania.
W kwietniu 2023 roku powiedziałem sobie dość.
Wiedziałem już co i jak w oparciu o wcześniejsze doświadczenia. Po czterech tygodniach regularnych, świadomych ćwiczeń i przestrzegania odpowiedniej diety moja waga spadła o 5 kg. Ujrzałem na wyświetlaczu magiczne 79.9 kilograma 🙂
W tym momencie (jest 3 września 2023 r.) ważę 78 kg. Przez wakacje schudłem niewiele, bo wakacje – wbrew pozorom – nie sprzyjają trzymaniu wagi 🙂 Wręcz cieszę się, że znów nie przytyłem.
Przede mną trzy miesiące regularnych treningów. By zejść z wagą do około 72 kilogramów.
Jeśli chcesz ze spokojem usiąść do świątecznego stołu w czasie Bożego Narodzenia, to zacznij teraz zrzucać zbędne kilogramy.
Z moim ebookiem zrobisz to bez wyrzeczeń! Bez głodowania!
W czasie pierwszego miesiąca odchudzania były dni, gdy zjadłem pizzę albo pudełko lodów o pojemności 900 ml. Za jednym razem 😉
Zatem zapraszam i do dzieła!